W pierwszych dniach kwietnia 1940 r. ruszyły transporty jeńców z obozów specjalnych i więzień do miejsc kaźni. W zbiorowych mogiłach zachowały się świadectwa ich ostatniej drogi.
Dokładnie 80 lat temu jeden z jeńców obozu ostaszkowskiego wyjechał w swoją ostatnią podróż. Skąd o tym wiemy? Gdyż prowadził dzienniczek, w którym zapisywał ważne dla siebie wydarzenia od momentu trafienia do sowieckiej niewoli w Dolinie (woj. stanisławowskie) aż do ostatnich chwil przed śmiercią w Kalininie. Większość wpisów dotyczy prozy życia dnia codziennego w obozie:
- 27.XII.1939 r. przyjazd do Ostaszkowa
- 2.I.1940 … defilada sportowa … fasowanie machorki, cukru, cherbaty itd.
- 9.I.1940 - 40 stopni mrozu
- 6. pierwsze strzepienie w lewą pierś
- 13.I.1940 drugie strzepienie (…)
- … II.1940 kąpiel
- 7.II.1940 (środa pop…)
- 7.II.1940 o pierwszej w nocy był przesłuchiwany (…)
- 10 … r. sprzedany plecak
- 14.II. kino
- 15.II.40 pisanie kartek
- 16.II. lekarz od … (…)
- 19.II. rewizja i cherbaty mielonego
- 21.II kąpiel.
- 22.II. fasunek 2 p. machorki i mydła (…)
- 4.III. fasunek cukru
- 5.III. kąpiel
- 8.III. list z domu … rejestracja
- 17.III. pisanie listu
- 19.III kąpiel Wielkanocna w obozie jak zwykle (…)
Niestety sporo wpisów jest nieczytelnych, ze względu na kiepski stan zachowania papieru. Niemniej to co udało się odczytać jest warte uwagi, gdyż dzięki temu możemy mieć wyobrażenie tego w jakich warunkach znaleźli się więźniowie, które wydarzenia były dla nich szczególnie ważne oraz jak zapełniali sobie dzień. W pamiętniku znalazły się również zapiski dotyczące „rozładowywania” obozów a więc wywózek więźniów do miejsc kaźni.
- 4.III pierwszy wyjazd g. 10.00 za … ogółem 23 z 13 korpusu …
- 6.IV drugi transport
- III transport 8.IV 40 … 9.IV transport
- 10. kwietnia 1940 g. 16.30 … z Ostaszkowa g. 10.30 …
- 11. IV w pociągu ja…
- 11. g. 10 stacja Kalinin…
Powyższe słowa są ostatnimi, które zostały zapisane w pamiętniczku. W nocy z 11/12 kwietnia 1940 r. ich autor został zamordowany w katowni NKWD w Kalininie.Wraz z nim tej nocy zginęło 289 policjantów. Działo się to dokładnie 80 lat temu.
I dopiero teraz udało nam się ustalić nazwisko autora tych słów. Jest nim posterunkowy Policji Państwowej Józef Cieplik, syn Stanisława i Franciszki urodzony 5 grudnia 1911 r. w Biskupicach. Do policji został przyjęty w 1937 r. Najpierw przebywał w Herbach Starych (pow. częstochowski) a następnie trafił do Komendy Wojewódzkiej Policji we Lwowie. Od lutego 1939 r. pełnił służbę na posterunku w Horucku w pow. drohobyckim. Tam 18 września 1939 r. zostawił większość swoich prywatnych rzeczy i na rowerze przejechał 80 km do miejscowości Dolina. 20 września dostał się do sowieckiej niewoli. Trafił do więzienia w Stanisławowie, by w listopadzie być przewiezionym wraz z dużą grupą polskich policjantów do obozu juchnowskiego. Stąd pod koniec roku trafił do Ostaszkowa.
Pamiętnik został znaleziony podczas polsko-rosyjskich ekshumacji w sierpniu 1991 r. Jego autor nie został wtedy rozpoznany gdyż nigdzie nie zapisał swojego nazwiska. Dopiero kilka dni temu dzięki porównaniu zapisków z dziennika z ustaleniami poczynionymi przez dr Aleksandra Gurianowa ze Stowarzyszenia Memoriał w Moskwie (zawartymi w książce Zabici w Kalinienie, pochowani w Miednoje «Убиты в Калинине, захоронены в Медном») udało się przypisać to niezwykłe świadectwo do konkretnej osoby.
Gorąco polecamy Państwu książkę przygotowaną przez rosyjski Memoriał. Jest ona dostępna we wszystkich większych bibliotekach w Polsce. W wersji cyfrowej mogą ją Państwo pobrać za darmo ze strony Stowarzyszenia. Wraz z wcześniejszą książką: Zabici w Katyniu znajdą ją Państwo pod tym linkiem.




